Nie lubię halloween, ale zostałam poproszona o wykonanie przebrania kotka. Jak widać w tym dniu nie trzeba się przebierać za jakieś straszydło. Kotek jest miły i sympatyczny, a ten wykonany przeze mnie nawet nie drapie ;)
Uszy, ogon i bluzeczkę uszyłam z czarnego polaru, na wszystko wystarczyło mi pół metra materiału.
Ogon i uszy wypchałam wypełnieniem do poduszek. Uszka przyszyłam do czarnej opaski, a ogon do gumki wszytej w czarny polar. Pierwszy raz szyłam przebranie i cieszę się, że właśnie tak wyszło.
Całość bardzo spodobała się milusińskiej, co jest dla mnie największym uznaniem. :)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz